Wszystkie obrusy złożone, solniczki i buteleczki z oliwą i octem winnym przygotowane na półce, krzesełka i stoliki sprzątnięte pod dachem, ogródek sprzątnięty. Sztućce zawinięte w koszyczku, serwetki równo poukładane, stoły nakryte, kosze opróżnione, automat do kawy pachnie wspomnieniem małej czarnej. Jeszcze ostatnie takty muzyki, zgaszone światła. Knajpka spokojnie czeka, przygotowana na kolejny pracowity dzień. Spokojnym krokiem wracam do domu w ciepły, wiosenny wieczór, nie... właściwie to w ciepłą, wiosenną - już noc. Spacerując samotnie uliczkami, między domami, między blokami zastanawiam się nad ludzkimi losami, nad historiami i opowiadaniami skrywającymi się za każdym zapalonym i każdym zgaszonym światłem... Już za chwilę i moja nocna lampka dołączy to tych opowieści.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Jak zwykle pięknie. :-)
ReplyDeleteNapisałam liścik.
Piękne, Marysiu! Ja też zawsze zaglądam nocą w okna i zastanawiam się, co tam po drugiej stronie...
ReplyDelete@ Goja - dziękuję :-) już spieszę odpisywać na liścik:-)
ReplyDelete@ Laodike - duszo moja bratnia (a właściwie siostrzana:), a tam tyyle histori i opowieści w tych oknach:)
krasna! lepo se imej in pozdrav, Beti
ReplyDeleteBeti, havla :-)
Delete