Każdy dzień na Oratorium rozpoczynał się odśpiewaniem radosnego hymnu podczas, którego na maszt wciągana była flaga. Flagę windował zazwyczaj któryś z najmłodszych uczestników. Flaga dyndała sobie w górze cały dzień aż do wieczora i ponownego odśpiewania hymnu, tym razem na zzakończenie dnia.Wtedy to kolejny z uczestników ściągał flagę z powrotem na ziemię.
Flaga oczywiście związana z Oratorium i tegorocznym tematem wiodącym czyli: "Pazi, čas!" co oznacza: "Uwaga, czas!". Zatem na fladze obowiązkowo tegoroczne hasło oraz głównie bohaterowie opowieści, która codziennie towarzyszyła dzieciom w postaci kukiełkowego teatrzyku: rozczochrana dziewczynka o imieniu Momo, która uratowała ludzi przed złodziejami czasu, oraz jej wierny przyjaciel - gadający żółw Garmi, o czarodziejskich właściwościach.
Okrojona flaga wyglądała tak:
Tutaj flaga w całości, w rękach Roka. Kto wie jak wysoki jest Rok, wie również jak duża musiała być flaga:)
oratorium bardzo mocno kojarzy mi się z salezjanami? Czy i to, w którym działasz jest salezjańskie?:))) Pozdrowionka!
ReplyDeleteAnija. Bardzo dobre skojarzenia:) Oratorium wzięło swój poczatek u salezjanów. Ale tutaj gdzie jestem - w Słowenii, jest troszkę inaczej. Oratorium przygtowane i opracowane przez salezjanów odbywa się rok roczne na terenie całego kraju niezależnie od tego czy w okolicy są salezjanie, czy też ich nie ma:) W okolicy Kocevja gdzie mieszkam, ich nie ma:)
ReplyDeleteale to i tak pięknie:):):) Bardzo mnie cieszy na świecie taka inicjatywa. Posłuchaj, a skoro to związane z salezjanami, nawet bez salezjanów, to może zechciałabyś na ten temat napisać mały artykuł do młodzieżowego pisma KONTAKT? http://www.sswm.org/pliki/swm/file/kontakt/2010-03.pdf charytatywnie, acz z nazwiskiem i uznaniem w gronie redakcji:)?
ReplyDeleteAnija, że niby ja? artykuł napisać? Hmmm...czemu nie? :-)
ReplyDeleteNapisz mi proszę co rozumiesz pod pojęciem "mały artykuł" i jeszcze jakieś szczegóły. Może najlepiej na mojego maila (jest tam gdzieś na górze strony).
Pozdrawiam!