Tuesday, November 19, 2013

Castle hill

This Saturday we had a very nice weather. Sun was shining (shortly, but it was:) and it was really amazing light. Finally we could go outside and enjoy a little bit more time on fresh air without getting wet or running noses. Because lately I'm more "rolling" then walking, we decided to spend our afternoon somwhere near by the city centre and admire view from the castle hill. 
It was so nice to (st)roll around in the autumn leaves :)

Some views from rolling up the hill.


Here like a little, pinky budda ;-)

and we saw a Christmas tree with a real STAR on the top!


and one of my favourite places and views on the castle hill




all photos by my Husband.


5 comments:

  1. Podziwiam, że masz siłę na końcówce na takie wyprawy :) Ja od 7-go miesiąca ledwo wchodziłam po schodach :) Ale muszę przyznać, że w porównaniu z tobą wyglądałam jak słoń- Misio był wielki chłop od początku :)
    Nusia

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nusiu droga, mam siłe i na wyprawy, i na długie spacery, i na jeszcze jakies warsztaty, i na mnostwo innych rzeczy. Czuje sie super (chociaz Mała niezle mi dokopuje od srodka), ale to pewnie dlatego, ze przed ciaza byłam na prawde bardzo aktywna fizycznie, a i jeszcze długo potem nie przestawałam cwiczyc (tak, tak wszystkim polecam treningo Ewa Chodakowska i bieganie:)

      Delete
    2. No to super :) Szybko też dojdziesz do siebie po porodzie :)
      Ja niestety mialam ciążę problemową, musiałam dużo leżeć, więc dlatego forma była kiepska :)
      Za to teraz przy moim 5-latku mam ruchu aż nadto ;)

      Delete
  2. Piekne zdjęcia i piękna Marysia! Pozdrawiam i pamiętam i obiecuję, że odpiszę wreszcie na Twojego ostatniego maila! K.O.

    ReplyDelete
    Replies
    1. O.K:) Dziekuje za miłe słowa. Fajnie bedzie poczytac sobie co u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie!

      Delete

I will be glad to read your comment :)