Za słoweńskim oknem smutno, deszcz i zimno...w kraju ojczystym pewnie jeszcze smutniej zwłaszcza w dniach ostatnich...Dziś w czarno - białych klimatach grafika z czasów studiów. Bardzo mile wspominam nasze działania w pracowni grafiki, wspólne polerowanie, prószenie, wrzucanie do kwasu, liczenie sekund, minut...i przy tym te wszystkie rozmowy o sprawach tak wtedy dla nas ważnych. Ta grafika inspirowana fotografią E. Hartwiga, którą znalazłam w albumie Oli.
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Fantastyczne!
ReplyDelete