Wednesday, April 14, 2010

koń, Hartwig i pracownia grafiki

Za słoweńskim oknem smutno, deszcz i zimno...w kraju ojczystym pewnie jeszcze smutniej zwłaszcza w dniach ostatnich...Dziś w czarno - białych klimatach grafika z czasów studiów. Bardzo mile wspominam nasze działania w pracowni grafiki, wspólne polerowanie, prószenie, wrzucanie do kwasu, liczenie sekund, minut...i przy tym te wszystkie rozmowy o sprawach tak wtedy dla nas ważnych. Ta grafika inspirowana fotografią E. Hartwiga, którą znalazłam w albumie Oli.


1 comment:

I will be glad to read your comment :)