Tym razem zabawy z grafiką. W czasie studiów poznawaliśmy i próbowaliśmy różne techniki. Tutaj gipsoryt. Zrobiłam tylko dwie odbitki - dla wykładowcy, do oceny i dla siebie, na pamiątkę. Potem pół matrycy zostało mi w rękach, drugie pół roztrzaskało się na podłodze w pracowni...ale nic to - ponoć im mniej odbitek, tym cenniejsze:)
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
To jest bardzo piękna grafika. Strasznie mi się podoba
ReplyDelete