Za oknem jakieś przebłyski wiosennego słońca, ale blog nadal w szarościach, czerni i bieli.
Wciąż jesteśmy w pracowni grafiki. To był chyba drugi rok studiów i sprawdzanie o co właściwie chodzi z tą akwatintą. Na grafice zamglony, poranny świat widziany przez okno na Bartkiewiczówny. Co ciekawe takiego porannego widoku już nie doświadczysz - w miejscu krzaków, chaszczy i ogromu drzew wybudowano już nowy blok...
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Witam! Piękna praca! Przypomina mi domowe okolice i domowe widoki - jak po deszczu w lecie, kiedy tak strasznie las paruje, że wygląda jak płonący! Miło znaleźć coś takiego przypadkiem czasem "w internecie" i przypomnieć sobie jak bardzo sie kocha to, co się kocha.
ReplyDeletePozdrawiam!