Tuesday, February 25, 2014

kosmiczne zamieszanie

Znowu cos tam sobie tworze w tych kawałkach czasu, ktore skrzetnie wydłubie sobie z pomiedzy czynnosci dnia powszedniego. Poniewaz kawałki wydłubane maja te własciwosc, ze zazwyczaj trwaja krotka chwile, zatem rzeczy tworzone w tych własnie kawałkach czasu powstaja zazwyczaj tez po kawałku i w efekcie dosc długo zalegaja na moim stole. Z jednej strony fajnie- wydaje sie, ze na stole kwitnie zycie i ze jego włascicielka zapamietale tworzy w tworczje pasji. Z drugiej strony doprowadza mnie to szału, bo pasja podawana w takich wydłubanych chwilkach to nic wspolnego z tworcza nie ma. Pozatym jak przychodzi mi czas, ochota i natchnienie na jakies inne "wytworki", to musze najpierw posprztac stoł. Zazwyczaj w tym czasie ochota i natchnienie ida w las razem z czasem...
Chyba musze sobie sprawic wiekszy stoł. Taki wystaraczajco duzy abym na kazdym jego narozniku mogła robic cos innego.. a potem Maz bedzie mnie wołał: "Kochanie, gdzie jestes?". A ju na to odkrzykne: " na połnocnej stronie stołu moj Drogi!"

Tym razem na stole robie małe kosmiczne zamieszanie. Zobaczymy co z tego wyniknie. 
Oczywiscie nie omieszkam podzielic sie efektami mojego dziubania:))


No comments:

Post a Comment

I will be glad to read your comment :)