Thursday, May 1, 2014

przewodnik po Ljubljanie


Ostatnimi czasy chodze po swiecie jak lunatyk. Tak to jest, ze czasem spada na ludzi jakies cos, co wybija nas z rytmu codziennosci, wykoleja z torow, wytraca z rownowagi i wyciaga z ciepłych kapci. Ja ciepłe kapcie dopiero co zaczynałam zakładac (bo bedac zupełnie swieza mama zupełnie swiezej istotki, to ciezko chyba o ciepłych kapciach mowic). W kazdym razie codziennosc powoli zaczeła nabierac kształtow i rytmu wyznaczanego godzinami snu i powrotow J. z pracy. Az tu nagle: bum! Niektorzy nazywaja to "nieszczesciem", inni "wypadkami", a dla mnie jest to moze jakis znak, znaczek malutki i sygnalik. Ostatnich kilka dni jest bardzo intensywnych- z mała K. musimy radzic sobie same. Jakos nam to nawet idzie. Ogarnac mieszkanie, dzieciaczka, siebie, potem wyprawa w odwiedziny do J. i z powrotem do domku. Wieczorami padam na ryjek razem z K. i z kurami.
A dzis to juz w ogole wyjatkowo intensywnie. Co za dzien! Juz od rana pełen wrazen i emocji.  Pierwszy raz zdarzyło sie wstac wczesniej niz K. i to bynajmniej nie dlatego, ze ona spała tak długo! Po prostu ja zerwałam sie tak wczesnie z emocji i wrazen przed czekajacym mnie dniem... Cały dzionek, jak przystało na 1 maj i swieto pracy, pracowałam. Jak? Otoz "bawiłam" sie w przewodnika turystycznego po Ljubljanie! Oprowadzałm dzis grupe niezwykle sympatycznych ludzisk z Polski po "moim" małym miasteczku. Cztery godziny łazlismy po miescie i podgladalimsy ljubljanskie zycie. Nawet poczułam sie troche jak turysta (juz kilka razy tej wiosny miałam takie turystyczne odczucia). Było bardzo miło i nawet udało sie nam schowac przed oberwaniem chmury i gradobiciem, i przeczekac czas niesprzyjajacy zwiedzaniu w kafejce SEM. Jak ktos potrzbuje przewodnika po Ljubljanie to sie polecam:)
Ale i tak najdzielniejsza była mała K., ktora cały czas siedziała w nosidełku i bardzo grzecznie asystowała. Jakie ja mam fajowe dziecko! niesamowita ta moja coreczka! 
teraz juz słodko spi i ja czempredzej biegne dołczyc do niej, bo nogi odmawiaja mi wspołpracy...wiem, dziwnie to brzmi- przeciez nogami nie pisze... ale całe moje ciało domaga sie pozycji horyzontalnej juz i natychmiast...
tymczasem pozdrawiam Was z Ljubljany!
buziaczki :-* 


No comments:

Post a Comment

I will be glad to read your comment :)